Czas przygotowania:
30 min.
Całkowity czas:
2190 min.

Szukając na Wigilię fajnych przepisów na śledzia, nie znalazłam takiego, który podobny byłby do mojego. Fakt że skorzystałam z wielu dla mnie nowych receptur, ale chyba mój śledź też wart jest światła dziennego… Nie ma tu jabłek, jogurtu, a mimo to jest tak pyszny że w powigilijne dni rodzina bije się o ostatnie dzwonka. Pierwsza główna uwaga – mój śledź jest z zalewy octowej.

Składniki:

  • ok. 700 g śledzi a’la matias
  • 1 duży (500 g) kubek śmietany kremówki 30% (ja używam takiej z opisem „do zup i sosów”)
  • 600 ml (3 szklanki) wody
  • 2 spore cebule (daję dużo, bo uwielbiam ją potem wyjadać)
  • 200 ml (1 szklanka) octu
  • 2 lub 2,5 łyżki cukru

Przygotowanie:

1Śledzie wymoczyć – te które ja kupuję w warzywniaku (filety) wymagają moczenia nawet do trzech godzin. Co mniej więcej pół godziny zlewam wodę w której stoją i zalewam nową. I co godzinkę odkrawam któremuś filecikowi ogonek i próbuję. Trzeba uważać żeby nie straciły smaku śledzia w śledziu. Jak za słone to każdy wyczuje, ale trochę tej słoności i rybności trzeba zostawić. Po wymoczeniu pokroić na kilkucentymetrowe dzwonka – wedle upodobań, ale nie za drobno bo to nie sałatka.

2Przygotowanie zalewy octowej: wlać do garnka 3 szklanki wody, wrzucić przyprawy, czyli ziele, liśc i pieprz i niech to pół godzinki (20 min.) się delikatnie gotuje. Woda powinna przybrać lekko brązowy kolor od tych przypraw. Po tym czasie wrzucić pokrojoną w paski cebulę oraz cukier, znowu chwilkę pogotować, od zagotowania ok 5 minut. Na końcu dodać 1 szklankę octu. Ja jeszcze dodaję soli na czubku łyżeczki. Zalewę zostawić do ostygnięcia. I teraz najważniejsze w czym, moim zdaniem, tkwi sekret aksamitnych miękkich sledzi – pilnować by zalewa do końca nie ostygła. Śledzie, te pokrojone – należy zalać ciepłą jeszcze zalewą (nie gorącą!! bo się śledź rozpadnie. Za przeproszeniem – po włożeniu palucha, ma to być miło ciepłe).

3Odstawiamy zalane śledzie na dobę, do spiżarni o ile ją mamy, czy na balkon, jak na dworze chłodno, czy do lodówki o ile nie posiadamy chłodnych miejsc jak powyżej. Np. dziś wieczorem zalewamy, jutro wieczorem dorabiamy, pojutrze wieczorem jemy.

4Wyciągamy michę z zalanymi śledziami z chłodnego miejsca. Cały ocet zlewamy ze śledzi do dużego naczynia (jest to konieczne bo będziemy doprawiać je śmietaną, a resztę można użyć do pysznego dania pt. „ślepy śledź” :))

5Do innego dużego naczynia wlewamy naszą śmietanę 30% i dolewamy do niej ocet spod śledzi w ilości nam odpowiadającej. U mnie jest to ok. 1/2 do 2/3 szklanki. Ja lubię ocet więc mierzę swoją miarką: jak próbuję śmietanę z tą zalewą to mi szalenie smakuje o ile jest dość octu. Jak za mało to mi mdło. I oczywiście ukochana cebulka – przekładam ją całą na śledzie. Bo ją lubię – w tym przepisie jest słodka i krucha.

6Doprawioną po swojemu śmietaną zalewamy śledzie, lekko poprawiamy im leżakowanie łyżką, żeby śmietanka wszedzie się dostała i odstawiamy na pół doby przynajmniej.

7A potem to już tylko wyjadanie, podjadanie, oblizywanie, moczenie chlebka w śmietanie… Achh… 😉

Porcja dla:

6 osób